wtorek, 23 marca 2010

Poza sobą skupiam się także na moich Panach, podstawowa zmiana polega na tym że pod żadnym pozorem nie wypuszczam ich bez śniadania z domu. Na śniadanie natomiast poza normalnymi kanapkami muszą zjeść chałkę z miodem (dostarcza im to wiele energii na cały dzień a fruktoza z miodu jest łatwo przyswajalna dla organizmu). Daję im też kanapki z wędliną, serem i sałatą żeby nie jedli tych wszystkich zapychaczy (batoników czy chrupek), które dają złudzenie sytości a tak na prawdę nie dostarczają nam nic dobrego do organizmu.
Poza tym obiady w tygodniu są dosyć późno ze względu na to, że zarówno ja jak i mąż pracujemy.
Jeśli mowa o obiedzie, moim panom bardzo zasmakował ryż basmatti , więc nie bulwersują się brakiem ziemniaków.
Staram się też przynajmniej trzy razy w tygodniu serwować mi ryby.
Ja na razie trzymam się mojej diety kapuścianej, bo jestem bardzo ciekawa efektów.
Jeszcze słówko na temat podwieczorka, który ostatnio zaserwowałam i który okazał się wielkim sukcesem:)

Naleśniki z truskawkami(co prawda mrożonymi )

1) Przygotowania naleśników już nie opisuję:)
2) Masa serowa

30 dkg białego sera.
0,5 szkl. cukru
cukier waniliowy
1 jajko

Wszystkie składniki utarłam na jednolitą masę.
Nadziałam naleśniki i zwinęłam w rulony.

Truskawki;

30 dkg truskawek
3 łyżki cukru pudru

Kilka truskawek odłożyłam, resztą pokroiłam w kawałki i zasypałam cukrem...
Kiedy puściły sok wymieszałam je i rozłożyłam na talerzykach, na nich ułożyłam po dwa naleśniki i udekorowałam pozostałym sokiem i całymi truskawkami.

Było przepyszne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz