poniedziałek, 15 marca 2010

Pierwsze sukcesy.

Dziś rano nie mogłam uwierzyć gdy wchodząc na wagę stwierdziłam, że ważę o ponad 1 kg mniej w stosunku do poprzedniego tygodnia, nie wiem czy to zasługa rozpoczętej diety kapuścianej, czy ograniczenia spożycia płynów i mięs, ale muszę przyznać, że jestem podbudowana:)
Uświadomiłam sobie również, że nie ma co szaleć z tymi wszystkimi zmianami, bo teraz nawet nie wiem co spowodowało spadek wagi, to raz, a dwa to chyba też nie jest tak do końca zdrowe dla ciała tak na hura wszystko pozmieniać a potem cierpieć na jakieś rozstroje.
Systematycznymi, zaplanowanymi i wolnymi krokami na pewno osiągnę swój cel.
Potem zajmę się rodziną:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz